Zima
to specyficzny czas dla organizmu człowieka. Wahania temperatur, duża
wilgotność lub suchość powietrza, silne porywy wiatru i słabsza odporność
organizmu zwiększają ryzyko infekcji i przeziębienia. W tramwaju, sklepie, w
pracy, w kinie, na uczelni wszędzie narażeni jesteśmy na bezpośredni kontakt z
licznymi wirusami, które przenoszą się aktywnie drogą kropelkową. Więc, co w
takim razie zrobić, by nie zachorować, bądź ewentualnie zminimalizować
potencjalne zagrożenie zachorowaniem? Najlepiej byłoby zaszyć się w domu i
przeczekać ten trudny okres. Jednakże, rozwiązanie to wydaje się być dość słabe
i chybione z logicznego punktu widzenia, bowiem musimy pracować, spotykać się z
ludźmi, wybiegać po zakupy do sklepu, wychodzić na miasto, w celu załatwienia
różnych spraw. Zima nie zwalnia nas bowiem od codziennego życia i obowiązków.
Zatem, skoro nie można z rozmaitych powodów najzwyczajniej zamknąć się w domu
na cztery spusty, to co robić? Myślę, że najbardziej optymalnym rozwiązaniem
jest zabezpieczenie się od wewnątrz i podniesienie swojej odporności.
Istnieje szeroki asortyment specyfików podnoszących odporność. Koncerny
farmaceutyczne zasypują nas, coraz to nowymi super aktywnymi środkami i
suplementami, prześcigając się wzajemnie w walce o naszą uwagę, w mediach
masowego przekazu. Oczywiście warto wybrać się do apteki i zakupić coś dla
siebie. Jednakże, wiąże się to z kosztami, niekiedy całkiem sporymi.
Dlatego czasem dobrym a na pewno „nie dającym po kieszeni” rozwiązaniem jest
zajrzenie do własnej lodówki czy spiżarni, w której możemy znaleźć prawdziwe
perełki, w postaci naturalnych środków na odporność, które wspomogą
wewnętrznych żołnierzy do stawienia czoła najeźdźcom z zewnątrz. Pośród
nich niezastąpione są cytryna, miód, imbir, sok z malin, czosnek.
Cytryna
zawiera spore ilości cennej, zwłaszcza w okresach zimowych Witaminy C oraz
rutyny, która zapobiega utracie jej z organizmu i uszczelnia naczynia
krwionośne. Obfituje ponadto w Witaminę A, B1, B2, B6, B5 (kwas
pantotenowy), kwas foliowy, flawonoidy oraz sole mineralne, takie jak: wapń,
fluor, mangan, jod, selen, żelazo i potas. Więc kiedy poczujemy lekkie drapanie
w gardle warto przyrządzić sobie do picia rozcieńczony w wodzie sok z cytryny.
Pamiętajmy, ze witamina C ginie w wysokiej temperaturze, dlatego nie dodawajmy
soku do gorącej herbaty, lecz przestudzonego napoju.
Miód
to cenny produkt spożywczy wytwarzany przez pszczoły z uzbieranego przez nie
nektaru kwiatowego. Ten wyjątkowy produkt posiada szerokie zastosowanie nie
tylko w przemyśle spożywczym, ale także dzięki specyficznym właściwościom może
być wykorzystany, jako środek zwiększający naszą, kulejącą niekiedy zimą
odporność.
Zasadniczym
składnikiem miodu są cukry proste: glukoza i fruktoza. Towarzyszą im niewielkie
ilości dwucukrów (sacharoza, maltoza, melezytoza), pierwiastki mineralne (wapń,
fosfor, żelazo, magnez, potas, kobalt, fluor, jod) oraz witaminy z grupy B,
białko, enzymy, kwasy organiczne i garbniki. Warto zauważyć, iż żelazo
pochodzące z miodu charakteryzuje się bardzo dobrą przyswajalnością przez
ludzki organizm (jest w 60% wykorzystywane do produkcji hemoglobiny). Miód to
skarbnica witamin, enzymów i soli mineralnych, która mobilizuje układ
odpornościowy. Miód posiada szerokie zastosowanie wzmacniające, przeciwzapalne,
uspokajające, przeciwalergiczne i przeciwbakteryjne. Dlatego polecam zacząć
dzień od szklanki wody, z łyżką miodu i dodatkiem soku z cytryny. Przeczytałam
gdzieś, iż doskonałym rozwiązaniem, które dodatkowo wzmaga działanie
pobudzające nasz system odpornościowy jest łączenie miodu z aloesem. Możemy
własnoręcznie przyrządzić z niego sok lub po prostu zakupić go w sklepie
zielarskim, tuż za rogiem.
Imbir
to warzywo, które bez oporów nazwać możemy pogromcą infekcji. Bogaty jest w
szereg składników odżywczych. Zawiera białko, tłuszcze, węglowodany, Witaminy B1
i B2, Witaminę C, fosfor, wapń, żelazo, potas i liczne olejki eteryczne (limonen,
cytral, kamfen oraz borneol). Dzięki nim wykazuje działanie antybakteryjne,
przeciwwirusowe i przeciwgrzybicze. Z uwagi na swoje silne działanie
rozgrzewające, napotne i przeciwzapalne ma szerokie zastosowanie w leczeniu
stanów grypowych i przeziębienia. Chcąc wzmocnić nasza odporność warto kawałek
imbiru zetrzeć na tarce i dodać do gorącej herbaty. Można też przyrządzić go w
postaci nalewki zalewając sokiem z świeżo wyciśniętej cytryny.
Malina
jest zaliczana do pospolitych krzewów rosnących, często dziko w naszych
ogrodach lub plantacjach. Do celów leczniczych wykorzystuje się zazwyczaj
dojrzałe owoce, ich sok oraz młode liście. Owoce maliny bogate są w cukry
proste (glukoza) i dwucukry (sacharoza), kwasy organiczne, pektyny, antocyjany,
olejki eteryczne, lecytynę i beta-sitosterol. Składnikom tym towarzyszą duże
ilości witamin: C, E, A, PP, B2 (ryboflawina), B5 (kwas pantotenowy), B7
(biotyna). Ponadto możemy znaleźć tu również szereg soli mineralnych,
reprezentowanych przez potas, cynk, miedź, żelazo, mangan i magnez. Liście
owocu maliny zawierają, natomiast cenne kwasy organiczne : jabłkowy,
askorbinowy, cytrynowy, mlekowy oraz żywicę i garbniki (nadające owocu cierpki
smak, unieczynniają bakterie i wytwarzane przez nie toksyny).
Owoce
maliny i sporządzany z nich sok, od dawnych czasów miały szerokie zastosowanie
w przeziębieniach i stanach grypowych, jako środek napotny. Są cennym dodatkiem
witaminizującym i wspomagającym organizm przy nadciśnieniu czy miażdżycy.
Napary z liści maliny poleca się do płukania jamy ustnej i gardła, zwłaszcza w
czasie anginy i bólu gardła. Napary i odwary przygotowywane na
bazie liści krzewu maliny działają ściągająco, przeciwzapalnie i ogólnie
przeciwbakteryjnie. Mają także działanie przeciwgorączkowe i przeciwbiegunkowe.
Malina w doskonały sposób działa, także na naszą urodę. Rozgniecione owoce
można stosować jako wspaniałą maseczkę odżywczą i regenerującą, polecaną
szczególnie dla posiadaczek normalnej i suchej cery. Ponadto malina zmiękcza
naskórek, ściąga popękane naczynka krwionośne i łagodzi liczne podrażnienia
skóry.
Czosnek
będący nieodzownym elementem naszej kuchni traktowany jest przede wszystkim
jako przyprawa. Powszechnie postrzegany jest również, jako naturalny
antybiotyk, ponieważ zawiera organiczne związki siarki i inne związki o
charakterze silnie antybiotycznym. Wykazują one funkcje pobudzające do
działania białe ciałka krwi, co automatycznie zwiększa i usprawnia
funkcjonowanie całego układu odpornościowego naszego organizmu. Znajduje się w
nim dużo witamin: B1, B2, C i PP oraz soli mineralnych: żelazo, wapń, potas,
magnez, sód, cynk, mangan i selen. Ząbki czosnku posiadają w swym składzie,
także liczne olejki eteryczne i kasy organiczne.
Czosnek
wykazuje silne działanie przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe i antybiotyczne. Z
tego też względu warto zwiększyć jego ilość w naszych zimowych jadłospisach.
Doskonale radzi sobie w podnoszeniu odporności organizmu i w ogólnych stanach
osłabienia. Pomaga w grypie, przeziębieniu, anginie, łagodzi kaszel, ból głowy
i obniża stany gorączkowe. Ma poniekąd także zastosowanie w chorobach wątroby,
woreczka żółciowego i zaparciach, zapobiega złośliwym nowotworom. Czosnek
posiada także zdolność odtruwającą przy zatruciach ołowiem a zmiażdżony
świetnie nadaje się do gojenia problematycznych ran, wrzodów i stanów ropnych.
Nasza
kuchnia okazuje się być bogatym a nieodkrytym często skarbcem cennych
naturalnych produktów o charakterze leczniczym, po które warto sięgnąć. Zatem
zamiast poddawać się atakującym nas dookoła wirusom skorzystajmy z darów,
jakimi obdarzyła nas natura i przy ich pomocy dotrwajmy do wiosny :)
Sylvet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz