Ktoś kogo znam, ktoś kogo lubię,
ktoś kogo szanuję i ktoś kto jest moją wieloletnia Przyjaciółką jest autorką
jak dotąd dwóch książek. Nie ukrywam, że czekam na kolejne.
Zaraz po ukazaniu się pierwszej z
nich, która nosi tytuł „Hanka. Historia pewnego pałacu”, pobiegłam do księgarni
z zaciekawieniem co mnie czeka. Dokąd zabierze mnie Monika, jaki otworzy przede
mną świat? Nie zawiodłam się, książka wciągnęła mnie i przeczytałam ją w kilka
dni. Czytałam ją w każdym dogodnym miejscu: tramwaju, na przystanku. Aby
doczytać do końca akapitu czy strony wyjmowałam ją w najdziwniejszych miejscach
np. czekając na windę, w windzie, czy po drodze do sklepu. W książce znalazłam
tajemnice, nieprzewidywalną dziewczynę, przyjaźń, rodzący się romans i miłość.
Nie zabrakło w niej również elementów humorystycznych. Historia Hanki jest
ciekawa i zaskakująca. Już od pierwszych stron miałam swoich ulubionych
bohaterów. Oczywiście tak samo jak w prawdziwym życiu pojawiły się postacie,
których bym nie polubiła, nie może być przecież zbyt różowo. Książkę tą można
zakwalifikować do kryminałów oraz lekkiej fantastyki. A zakończenie…..o nie,
nie, nie zdradzę Wam go! Ale wiedzcie, że jest zaskakujące. Nie będę Wam
streszczać książki, najlepiej jest ją po prostu przeczytać i mieć na jej temat własne
zdanie. Zdradzę tylko, że tytułowa Hanka ma pewne umiejętności lub jak Ktoś
woli „dar” - potrafi czytać emocje innych ludzi, czuje kiedy ktoś kłamie lub przewiduje
jakie słowa wypowie. Potrafi czytać emocje u wszystkich, tak jej się wydaje do
czasu, kiedy pojawia się on, tajemniczy Adam... Pojawia się, a wraz z nim zaczynają
dziać się dziwne rzeczy (ale nie mówię tu o paranormalnych zjawiskach). Włamano
się do mieszkania Hanki, wydaje jej się że ktoś ją śledzi, skradziono z gabloty
opowiadanie szkolne, napisane przez nią i jej przyjaciela, które dotyczyło
odnalezienia skarbu i zrujnowanego zamku. W książce dzieje się wiele.
Pojawiające się opisy przyrody są tak napisane, że po zamknięciu oczu mogłam
sobie wszystko wyobrazić. Po przeczytaniu książki wiedziałam, że chętnie
przeczytam drugą część.
I stało się, po jakimś czasie Monika
wydała drugą część historii przygód Hanki, książkę zatytułowała „Hanka. Na
tropie skarbu”. Oczywiście od razu się w nią zaopatrzyłam. Już po kilku
stronach wiedziałam, że druga część bez trudu dorówna pierwszej. Jest
tajemnicza historia, lekko oderwana od rzeczywistości (i bardzo dobrze). Wraz z
Hanką i jej przyjaciółmi szukamy skarbu. Głowna bohaterka chce odkryć tajemnice
ze swojej przeszłości, ale czy sobie z nią poradzi? Są emocje, akcja, jest i
nadal powalający humor. To połączenie kryminału i humoru jest dla mnie
szczególnie poszukiwane.
Język użyty w książkach jest barwny,
spójny i zrozumiały, myślę dla większości czytelników.
Będąc wzrokowcem zwracam wagę na
wygląd okładki książki. I na tym poziomie moje poczucie estetyki zostało
zaspokojone. Okładki wyglądają jakby były narysowane kolorowym atramentem, są
proste i, mogę użyć tego określenia, lekko romantyczne.
I choć znam autorkę od lat, to
bardzo mile mnie zaskoczyła swoimi książkami. Bardzo chętnie przeczytam kolejną
jej książkę.
Książki opowiadające historię Hanki
mogę polecić na długie zimowe wieczory (ale nie tylko).
Ell
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz