Oglądam mnóstwo filmów dokumentalnych. Któregoś dnia będąc u rodziców i próbując znaleźć coś w telewizji, skacząc z kanału na kanał natrafiłam, na dokument o stalkingu (z ang. nękaniu). Z zainteresowaniem obejrzałam jeden, a później drugi i trzeci. Wróciłam do Poznania i odkryłam, że nie mam kanału na którym oglądałam filmy o nękaniu. Zajrzałam więc szybko do neta i zaczełam szukać czegoś na YouTubie. Tu ograniczone są dokumenty wideo na ten temat w języku polskim ale kilka znalazłam, między innymi ten: Stalking - film dokumentalny
Według prawa stalking określa się jako uporczywe nękanie powodujące uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotne naruszenie prywatności. Za uporczywe nękanie przyjmuje się prześladowanie, dokuczanie innej osobie, głuche lub obraźliwe telefony, niechciane SMS-y oraz e-maile, śledzenie, obserwowanie, nachodzenie itp. Mogą przybrać formę przemocy fizycznej, zagrażającej życiu ofiary.
W Polsce około 3 mln polaków zetknęło się z takim własnie zachowaniem.
Nawet nie wiedziałam, że połowę zachowań jakie ludzie sobie fundują nawzajem można by określić już tym mianem. Czy Wy zdawaliście sobie sprawę, że ciągłe, nieprzyjemne telefony od byłego chłopaka czy byłej dziewczyny, to już może być stalking. Mówi się, że to zła miłość. Rozumiem, że większość z nas ciężko znosi rozstanie z ukochaną osobą i nieważne czy to my decydujemy o rozstaniu czy to druga strona. Wiadomo, że każdy próbuje uratować związek, odbudować go. Jednak po jakimś czasie emocje są coraz mniejsze i wracamy do równowagi. Jednak nie każdy tak ma, są ludzie którzy się nakręcają. Ciągłymi esemesami, telefonami, prezentami, mailami, wizytami i "przypadkowymi spotkaniami" myślą, że przekonają do siebie drugą osobę. Bywa, że ludzie się nie znają, że ktoś kogoś zobaczył gdzieś i od tamtej pory wkręca sobie, że są "sobie pisani i muszą być razem". W ten sposób można kogoś doprowadzić do szaleństwa. Osoby prześladowane, przez wiele lat, a czasem do końca życia oglądają się za siebie, bojąc się, że za rogiem, w szafie pod łóżkiem czai i ich prześladowca. Ciężko im też budować nowe związki i znajomości.
Kiedyś dopóki, ktoś fizycznie nie skrzywdził innej osoby policja nie interweniowała. Nękanie psychiczne nie było "problemem". Na szczęście dziś na całym świecie wszystko wygląda inaczej. Niestety zmieniło się to dopiero po wielu przypadkach kiedy to po wielomiesięcznym czy nawet wieloletnim nękaniem telefonami, esemesami, wizytami dochodziło do fizycznego ataku. Myślę, że i tak zanim ktoś zareaguje mija za dużo czasu. Osoby prześladowane też nie zawsze wiedzą co się dzieje. Bagatelizują pierwsze symptomy, liczą że sprawa sama się skończy, że prześladowcy się znudzi. Nie chcą sobie i jemu "robić problemów", biegać na policje. Często zanim się zorientują sytuacja przybiera duże rozmiary i spirala zdarzeń jest już bardzo rozkręcona. Nikt nie chce nikogo posądzić bezpodstawnie i nie można popadać w paranoje, ale też nie warto czekać do ostatniej chwili. Stalkerzy odbierają ofiarom poczucie bezpieczeństwa powoli i systematycznie.
Poszukałam informacji na ten temat na różnych stronach internetowych. Okazuje się, że stalking, to również przywłaszczenie tożsamości (dane osobowe, zdjęcia), jeśli następstwem takiego pożyczenia jest np. chęć zdyskredytowania ofiary. Sprawca pisze na forach pod przywłaszczonym nazwiskiem lub tworzy profile na różnych portalach, kupuje różne przedmioty na nazwisko ofiary. Można to określić mianem nękania.
Czytając o tym problemie i oglądając filmy mam ciarki na całym ciele, wszystkie te histonie mrożą krew w żyłach.
Przy okazji szukania informacji znalazłam też amerykański serial, który pokazuje ten problem.
Ell
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz