mandarynki i limonki

mandarynki i limonki

czwartek, 19 listopada 2015

Just one more thing.......

Uwielbiam stare filmy i seriale. W młodości oglądałam: "Columbo", "Kojak", "Gliniarz i Prokurator", "M*a*s*h", "Na wariackich papierach", "07 zgłoś się", "Opowieści z krypty" i wiele innych (komediowych, akcji, przygodowych). 
Ostatnio z racji choroby i leżenia w łóżku odświeżyłam sobie serial "Columbo". Serial w Polsce zaczęto pokazywać w latach 70. w TVP.


Cały sekret tego serialu polegał na tym, iż od początku wiemy kto jest mordercą, gdyż każdy odcinek zaczynał się od popełnienia zbrodni. Później obserwujemy jak porucznik Columbo stara się rozwikłać zagadkę morderstwa i powiązać morderce z zabójstwem. Taki układ fabuły nazywany jest odwróceniem tajemnicy. Porucznik jest irytujący, dociekliwy i powiedzmy sobie wprost - czasem upierdliwy. Wszędzie go pełno. Jego najważniejszą metodą jest - jak sam twierdzi - niemówienie wszystkiego, choć papla ciągle i do wszystkich. Mówi jednak tylko to, co chce, choć rozmówca może myśleć, że gada bez zastanowienia o wszystkich szczegółach morderstwa. Często morderca ma wrażenie, że jest górą, że ma pod kontrolą nad Columbo i uda mu się wywieść w pole porucznika. Policjant jest niepozorny, fajtłapowaty, sprawia wrażenie niechlujnego bałaganiarza, często zagubionego we własnych myślach. Jego znak rozpoznawczy to: prochowiec, ołówek i notes, cygaro oraz rozklekotane, stare francuskie auto. W każdym odcinku Columbo wypowiada mnóstwo razy niezapomniane zdanie .... Just one more thing.... Zawsze kiedy rozmówca myśli, że już się go pozbył on wraca jak bumerang, właśnie z tym zdaniem. Porucznik twierdzi również, że zawsze gdy rozwiązuje sprawę, ma po prostu szczęście. Często też słyszymy o Pani Columbo, że  coś lub kogoś lubi, że zwraca często uwagę mężowi na jego przywary, które wytykają mu nowo poznani ludzie... nigdy jednak jej nie widzimy. Kobieta widmo. Columbo ma psa, który dość często mu towarzyszy, choć na pewno nie jako pies obronny - nie jest to Szarik z "Czterech pancernych i psa". Columbo - choć tak denerwujący - jest uroczy, trudno go nie lubić. Co ciekawe nigdy nie poznajemy jego imienia. W postać niekonwencjonalnego porucznika wciela się Peter Falk, genialnie kreujący swoją role. W serialu nie brakuje również elementów subtelnego humoru. 
Kiedy postanowiłam, że obejrzę ten serial, odkryłam, że ma aż 13 sezonów. Choć, najwięcej odcinków w sezonie to 8 (i ta liczba rzadko się pojawia) to każdy z nich trwa po prawie półtorej godziny. W ten oto sposób zaczął się mój kilkudniowy maraton z Columbo. Już tak mam, że jak coś oglądam to od początku do końca.... wszystkie części, wszystkie odcinki i wszystkie sezony oczywiście jak mnie coś wciągnie i mi się podoba..... :) 
A Wy lubicie jakieś stare seriale? Jeśli tak to jakie?

Ell

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz