Zimowe święta w wiosennej aurze. Nie pamiętam takich świat, zdarzały się bez śniegu, ale z budzącą się do życia przyrodą.... to moje pierwsze takie. Dookoła słyszę i czytam, że śnieg spadnie dopiero na Wielkanoc. Kolejny lany poniedziałek ze śnieżkami.
I choć śnieg jest dla mnie nieodłącznym elementem zimy i świąt Bożego Narodzenia to na szczęście nie jest jedynym, aby jego brak mógł zagłuszyć ich magię.
To spotkania i czas spędzony z rodziną i przyjaciółmi, choinka ustrojona, zapach cynamonowych, waniliowych i jabłkowo - goździkowych świec, pięknie ozdobiony dom, potrawy, których zapach roznosi się po wszystkich pomieszczeniach, dźwięki kolęd - to są dla mnie oznaki, że to już świętą. Nie zapominajmy też o Mikołaju oraz obdarowywaniu się prezentami...... :) Szkoda tylko, że przygotowania, bieganie po sklepach, sprzątanie całego domu trwa dłużej niż radość z samych świąt. Już za chwile znowu dopadnie nas szara rzeczywistość. Ale te święta dały mi coś jeszcze - zmiany, chęć małych zmian.... malutkich, ale jakże dla mnie istotnych. Święta sprawiają, iż zawsze dopada mnie "rachunek sumienia". To bardzo dobry czas,który można poświecić również w części dla samych siebie, w święta można wiele przemyśleć. A Wam jak minęły święta?
O mało co, a zapomniałbym wspomnieć o czymś prawie tak ważnym jak choinka i karp..... co oglądam w święta.... oczywiście perypetie Kevina McCallistera, to już tradycja prawie dla każdego. (ja wole Kevina w domu - najbardziej tą część filmu w której już "walczy o dom" ze złodziejami) Jednak ja w tym czasie muszę również zawsze obejrzeć jakiś film lub bajkę serii Asterixa oraz którąś część Szklanej Pułapki. Wy bez jakiego filmu nie wyobrażacie sobie świąt?
Ell