mandarynki i limonki

mandarynki i limonki
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą W kuchni. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą W kuchni. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 3 maja 2016

Prosty deser na szybko.....



Pokażę Wam najprostszy i najszybszy deser jaki do tej pory zrobiłam. Oczywiście można jako deser podać lody lub zrobić szybki koktajl. Ale ja zrobiłam coś a'la ciasto. Przepis wynalazła moja psiapsióła, a ja postanowiłam go wypróbować. Z racji tego, że ostatnio mam mało czasu, nie byłam wstanie zrobić ulubionego ciasta marchewkowego, choć ono też nie zajmuje wiele czasu. ale poszłam już zupełnie na łatwiznę, choć jest ona na pewno bardziej kaloryczna. 

Do tej pyszności potrzebujemy:
- blender, mikser, czegoś czym rozdrobnimy i wymieszamy składniki,
- miskę w której połączymy składniki, 
- blachę/formę/tortownice na którą wyłożymy ciasto, 
- tarkę,
- opakowanie ciastek oreo ( takie około 180 g - choć ja miała dwa opakowania po 110 g),
- masło 82% 100 g,
- ser mascarpone 500 g,
- 2 małe opakowania lub 1 duże cukru do waniliowego,
- gorzka czekolada (im bardziej gorzka tym lepiej, czyli dużo kakao).


I to wszystko co trzeba mieć. :)

To zaczynamy:
Łamiemy nasze ciastka, wrzucamy do michy i dodajemy masło. Wszystko rozdrabiany i mieszamy. Taką ciemną "papkę" wykładamy np. na blachę wyłożoną papierem do pieczenia (choć piec nie będziemy). Po wyłożeniu wkładamy do lodówki na około 30 minut. W tym czasie miksujemy mascarpone i cukier waniliowy, później ścieramy około 3-5 kostek gorzkiej czekolady na dużych oczkach tarki i dodajemy do naszej masy, całość mieszamy. Następnie wykładamy na nasz ciasteczkowy spód masę i posypujemy resztą czekolady gorzkiej, którą wcześniej połamaliśmy/rozdrobniliśmy. Koniec naszej pracy, teraz możemy już jeść. Nasze ciasto przechowujemy w lodówce. Nie wiem jak długo może ono stać, moje wytrzymało 2 dni, bo tyle czasu zajęło nam zjedzenie go. :) 
Jak już pisałam nie jest to deser dietetyczny, ale czasem można zaszaleć i zrobić sobie i innym przyjemność. 


Ell



niedziela, 13 grudnia 2015

Rozgrzewająca herbata.



Kiedy tylko zaczyna być ponuro i zimno uwielbiam pić różne rozgrzewające herbatki: z syropem malinowym, z cytrynką i miodem, z pomarańczą, z plastrami grapefruita, z konfiturą (najlepiej robioną samemu), z goździkami, imbirem, syropem korzennym. Kombinacje dodatków są tylko kwestią naszej wyobraźni. :) Jesienią i zimą lubię w ten sposób urozmaicać sobie napoje oraz rozpieszczać podniebienie. Każda herbata może być inna, nie musi być monotonnie. Wtedy w naszym kubku czy filiżance jest kolorowo choć na zewnątrz szaro.  

Moimi faworytami rozgrzewających herbat są:

1. Herbata czarna lub zielona z pomarańczą, cytryną i goździkiem.
2. Herbata czerwona z syropem malinowym, z aronii lub z czarnej porzeczki. 
3. Herbata czarna z konfiturą z cytryny, pomarańczy, lub brzoskwini. 
3. Czarna lub zielona herbata z plastrem grapefruita i odrobiną miodu. 

A Wy jaką herbatkę lubicie pić?

Ell




sobota, 17 października 2015

Tarta ze szpinakiem i serem pleśniowym na cieście francuskim.


Miała być tarta ze szpinakiem i serem pleśniowym na cieście francuskim (przepis znaleziony gdzieś w necie), jednak nie byłabym sobą gdybym coś nie dodała od siebie. :)
Przepis nie jest oczywiście dietetyczny, ale czasem można zaszaleć...

Do przygotowania tarty potrzebujemy:
- Ciasto francuskie (mi wystarczyło jedno opakowanie - wszystko zależy od tego w jakim naczyniu pieczecie tartę),
- opakowanie szpinaku może być mrożony i świeży, 
- ser pleśniowy (ja dałam niebieski),
- ser żółty (2-3 plastry),
- ser mozzarella (1 opakowanie),
- 2 średnie pomidory,
- 1 duża cebula,
- kilka suszonych pomidorów,
- oliwki zielone (pół małego słoika), 
- 3-4 ząbki czosnku (ale nie jest on konieczny),
- 2-3 łyżki śmietany 18 % lub 30 %,
- 2 jajka,
- 1 łyżka mąki (choć nie jest ona konieczna),
- przyprawy (sól, pieprz, papryka).


Ciasto rozkładamy na blachę lub żaroodporne naczynie i wkładamy do nagrzanego piekarnika na 180 C na 10 - 15 minut. Ciasto warto nakłuć widelcem żeby za bardzo nie urosło. W tym czasie siekamy cebule i smażymy wraz ze szpinakiem i wyciśniętym czosnkiem, na koniec smażenia dorzucamy ser pleśniowy. Kroimy również suszone pomidory, oliwki oraz świeże pomidory w plastry. 
W miseczce mieszamy jajka ze śmietaną,a jeśli się zdecydujemy - to również mąką. Jak wszystko dobrze wymieszamy, to dorzucamy do wcześniej przesmażonego szpinaku z dodatkami i przyprawiamy. 
Na lekko upieczone ciasto wykładamy pozostałe sery, suszone pomidory, oliwki, wszystko zalewamy szpinakową masą i na nią układamy pomidory. Wszystko posypujemy ziołami prowansalskimi i wstawiamy do nagrzanego piekarnika na 180-200 C na 30 minut. 
I gotowe. Smacznego :) 

Ell




niedziela, 6 września 2015

Ciasto marchewkowe to podstawa :)



Moje ukochane ciasto marchewkowe. Pierwszy raz zrobiła je moja koleżanka Kamila, która była moją współlokatorka. Dała mi przepis (Dziękuję Kamila:) ), ja go lekko zmodyfikowałam i teraz piekę je na różne okazje. Kiedyś mega często, teraz już czasami.

Przepis na ciasto marchewkowe

Składniki (na tortownicę o średnicy ok. 21 cm) - ja piekę je na średniej blaszce:
•    4 jajka
•    1,5 szklanki cukru - ja daje nie całą szklankę i najczęściej brązowy cukier - marchewka jest dość słodka
•    1 szklanka oleju
•    2 szklanki mąki (może być zwykła tortowa lub np. orkiszowa, razowa, żytnia, pszenna lub inna, jaką lubicie i używacie)
•    2 szklanki startej marchewki (na drobnych oczkach tarki; ok. 2-3 duże marchewki) - ja daję troszkę więcej  
•    1 łyżeczka proszku do pieczenia
•    1 łyżeczka sody oczyszczonej
•    2 łyżeczki cynamonu - nie daje bo nie lubię, ale można go zastąpić np. kakao (ale nie słodkie)


Do ciasta dodaję np. suszone owoce: żurawinę, melona, morele, mango czy rodzynki.

Wykonanie na szczęście nie jest czasochłonne:


Krok 1. Całe jajka ucieramy z cukrem na puszystą masę.
Krok 2. Powoli dodajemy olej, cały czas ucieramy.
Krok 3. Stopniowo dosypujemy mąkę, ucieramy aż do uzyskania gęstej, gładkiej masy.
Krok 4. Dosypujemy proszek i sodę oraz cynamon.
Krok 5. Dodajemy startą marchewkę, delikatnie mieszamy aż do połączenia składników.
Krok 6. Pieczemy w tortownicy wysmarowanej tłuszczem i oprószonej mąką lub w wysokiej blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Czas pieczenia – 30-40 minut.


Temperatura 180 st. C; piekarnik przed wstawieniem ciasta powinien być lekko podgrzany.
Ciasto można przełożyć masą budyniową lub kremem do karpatki (albo białym kremem do tortu Red Velvet z połowy porcji) i/lub polać polewą czekoladową albo lukrem. W moim przypadku jest to polewa z gorzkiej lub deserowej czekolady. Ostatnio przełożyłam ciasto czekoladą, a na wierzchu poprószyłam je cukrem pudrem. 



Smacznego :) 

Ell

czwartek, 27 sierpnia 2015

Moje małe przetwory - ogórki i cukinie.

W tym roku, troszkę przez przypadek, włożyłam do słoików "sałatkę z ogórków". Przez przypadek, gdyż nie miałam tego w planach. Ogórki dostałam w prezencie od koleżanki z pracy, sporą ilość i trzeba było pomyśleć co zrobić. Na szczęście znowu poratowała mnie tą sama koleżanką, która przesłała mi kilka przepisów znalezionych w internecie, a przez nią już sprawdzonych. Z braku czasu wybrałam przepis wymagający najmniejszego nakładu pracy. Okazał się bardzo trafiony :) 

Do ogórków w sosie pomidorowym potrzebujemy:
  • 3kg ogórków
  • 1kg cebuli
  • 6 dużych ząbków czosnku
  • 2 łyżki soli
Do zalewy:
  • 0,5 szklanki octu (jeśli chcecie wyostrzyć smak wlejcie więcej)
  • 0,5 szklanki oleju
  • 1 niepełna szklanka cukru
  • mały słoik koncentratu pomidorowego (ok. 200g)
  • zioła prowansalskie
  • 0,5 łyżeczki chilli (jeśli lubicie ostrzejsze wrzućcie więcej - ja użyłam chilli w płatkach, ono jest ostrzejsze od chilli w proszku)
  • ziele angielskie (ja wrzuciłam 7-8)
  • liść laurowy (ja wrzuciłam 4-5 listków)


Ogórki obieramy ze skórki, kroimy w plasterki (bez różnicy czy grubsze czy cieńsze). Cebulę siekamy w piórka, czosnek w plasterki. Mieszamy w misce ogórki, cebulę i czosnek z 2 łyżkami soli. Odstawić na minimum 30 minut. (ja moczyłam dłużej - około 2h)



Wszystkie składniki zalewy razem gotujemy.


Jeśli zalewę gotowaliście w dużym garnku, to do niego wrzucacie ogórki wraz z wodą, która się wytworzyła. Gotujecie, co jakiś czas mieszając.
Pierwszym razem właśnie tak zrobiłam. Za drugim razem zagotowałam zalewę w mniejszym garnku, w dużym moczyłam ogórki. Po zagotowaniu zalewy, wlałam ją do garnka z ogórkami i zagotowałam mieszając co jakiś czas. 



Słoiki warto wcześniej wyparzyć. Jeśli weźmiecie duże litrowe, to 4 powinny wystarczyć. Ja włożyłam sałatkę w mniejsze słoiki, aby po otwarciu nie stały za długo. :) Nakładamy gorącą sałatkę do słoików. Zakręcamy.
Według przepisu trzeba je pasteryzować przez ok. 10 minut. (ja zawsze dłużej pasteryzuje).



Nieco później, dostałam dwie spore cukinie od kolegi z jego ogródka.Początkowo chciałam zrobić sobie z nich zupę, ale rzadko jem teraz obiad w domu, ponieważ staram się korzystać z pięknej pogody. W związku z tym obawiałam się, że warzywa mogą mi się wcześniej zepsuć i postanowiłam, że z nich również zrobię jakieś przetwory. Użyłam tego samego przepisu co do ogórków i wyszło naprawdę fajnie.
Czeka mnie już kolejna partia ogórków i cukinii do włożenia. Nie wiem czy będę robić inaczej, bo ten przepis mi się podoba i ogórki oraz cukinie bardzo smaczne wyszły. Może tym razem nie pokroję warzyw w plastry tylko w słupki.  

Polecam ten przepis. 

Ell

niedziela, 16 sierpnia 2015

Faszerowana cukinia

Wczoraj na obiad przygotowałam faszerowaną cukinie. W przepisie, który znalazłam i miał być bazą do zrobienia obiadu, był bakłażan. Jadnak w sklepach, do których zajrzałam, nie dostałam go, więc zastąpiłam cukinią.

Do przygotowania faszerowanej cukinii użyłam:
- pieczarek,
- cebuli,
- oliwek,
- suszonych pomidorów,
- żółtego sera,
- sera z  niebieską pleśnią,
- przypraw (soli, pieprzu i czerwonej papryki),
- oliwy z oliwek, 
- spray do smażenia z ekstraktem z czosnku.

Nie podaje użytych ilość, gdyż dodawałam składniki według uznania lub  jak mówią "na oko". Niewykorzystany farsz można zjeść następnego dnia, ja zjem z ryżem. 

Po dokładnym umyciu cukinii, rozkroiłam ją wzdłuż na pół. Wydrążyłam cukinię, miąższ pokroiłam i użyłam do farszu. Tak przygotowane warzywo położyłam na blachę i skropiłam sprayem do smażenia (mój zakupiłam tu http://www.fitness-food.pl/). Piekłam około 15-20 minut. 
W tym czasie przygotowałam farsz. Usmażyłam na oliwie z suszonych pomidorów pieczarki z cebulą i szczyptą soli. Do pokrojonego miąższu cukinii z suszonymi pomidorami dorzuciłam pieczarki z cebula i oliwkami, i wymieszałam. Po około 20 minutach pieczenia wyjęłam blachę z cukinią. Warzywo przyprawiłam solą, pieprzem i słodką papryką. Na łódeczki z cukinii nałożyłam farsz i przykryłam wszystko niebieskim i żółtym serem. wszystko jeszcze troszkę przyprawiłam i cukinia kolejny raz trafiła do piekarnika na około 15 minut. 







I tak po 40 minutach mogłam zjeść faszerowaną cukinię. Sery które użyłam podbijają kaloryczność dania, ale czasem trzeba pozwolić sobie na odrobiną szaleństwa i połechtanie kubków smakowych ulubionym jedzeniem. :)





We wcześniejszych postach opisałam większość użytych przeze mnie składników.  


https://pl.pinterest.com/pin/333759022362796464/

Pomidory suszone zawierają spore ilości likopenu i witaminy C. Pasują do wielu dań. Najlepsze pomidory są suszone w naturalnym słońcu zalewane oliwą z oliwek. 


https://pl.pinterest.com/pin/525724956473035365/

Ser z niebieską pleśnią dobrze  komponuje się z miodem, figami czy rodzynkami lub orzechami. Bardzo dobrze smakuje z mięsem np. drobiem. Świetnie pasuje do sałatek, makaronów, pizzy czy na kanapkę. 
Sery pleśniowe są źródłem fosforu i wapnia, witaminy A, D, E, K i witamin z grupy B. Te sery bogate są również w potas i sód. Niestety są kaloryczne, nie mają w sobie błonnika. Nie powinny jeść ich kobiety w ciąży i osoby na diecie. 

Ell

wtorek, 11 sierpnia 2015

Jak sobie radzicie z upałami?








Świetną sprawą, jak dla mnie, na upały są wody smakowe. Nie przepadam za zwykłą wodą, więc musiałam znaleźć alternatywę, aby dostatecznie nawodnić organizm.

Ale nie mówię tu o wodzie smakowej butelkowanej kupionej w sklepie. Sklepowe wody mają w sobie masę chemii, np: substancje konserwujące i  słodzące.

W jednej szklance takiej wody może być nawet 250 kalorii. Czy jesteśmy na to gotowi? Czy chcemy kolejną rzeczą zaśmiecać sobie organizm? A miało być tak pięknie i zdrowo.

Fajną rzeczą są domowe wody smakowe. Wlewamy zwykłą wodę a do niej dajemy owoce, które mamy pod ręką np.: arbuza, cytrynę, grejpfruta, pomarańczę, truskawki, maliny jabłka, borówki, limonkę, melona, ananasa, nektarynkę jagody, granat. Pamiętajmy wyparzyć skórki cytrusom lub je po prostu obrać. Woda dobrze też smakuje i orzeźwia ze świeżym ogórkiem.

Do naszej wody wrzucamy również listki mięty, bazyli lub melisy, dorzucamy kostki lodu i orzeźwiająca woda jest gotowa. :) Aby troszkę ją dosłodzić możemy dodać odrobinę miodu. Ciekawym dodatkiem może być też imbir czy cynamon.






Kilka propozycji połączeń:

- cytryna + imbir

- ogórek + mięta

- pomarańcza + grejpfrutem

- cytryna/limonka + melisa

- borówki + mięta + maliny

- maliny + cytryny

- ogórek + pomarańcza

- melon + limonka/ogórek

- arbuz + mięta + ogórek

- pomarańcza + melisa + granat/maliny



Przyjemnego nawadniania :)

Ell






niedziela, 2 sierpnia 2015

Nadziewana papryka

Co dziś robicie na obiadek? Rosołek, kotlecik? Ja zrobiłam nadziewaną paprykę. Samo przygotowanie jest dość szybkie, dłużej trwa zapiekanie w piekarniku.


 Do tego dania potrzebujemy (nadzienie do dwóch papryk):
- 1 średnia cebula,
- 2 papryki,
- około 120-140 g mięsa mielonego (ja używam mieszane mięso mielone lub z drobiu),
- 30-40 g ryżu,
- 60-80 g pieczarek,


Na patelni na oliwie z oliwek szklimy cebulę i dorzucamy pieczarki. W tym samym czasie gotujemy ryż. Gdy pieczarki się podsmażą i z patelni wyparuje woda, którą puściły, przerzucamy je na półmisek. Na patelnie trafia przyprawione mięso mielone. Po usmażeniu dorzucamy go do półmiska z pieczarkami i cebulą. Do półmiska trafia też odsączony ugotowany ryż. Wszystko dokładnie mieszamy. 
Tak przygotowany farsz trafia do umytych i wypatroszonych papryk. Nafaszerowane papryki umieszczamy np. w naczyniu żaroodpornym lub kładziemy na blachę. Warzywa delikatnie smarujemy oliwa z oliwek i umieszczamy w piekarniku. Wszystko pieczemy około godziny w 180 - 200 stopniach. Ja piekę dopóki nie zobaczę ze papryka zaczyna się marszczyć, co oznacza da mnie, że jest już miękka. 

Uwielbiam do tego dania domowy sos czosnkowy. Najprostsza wersja to po prostu jogurt naturalny lub grecki, wyciśnięty czosnek i do smaku przyprawy: sól i pieprz. 


Ell

wtorek, 16 czerwca 2015

Szybkie śniadanie.

 
Bywa, że nie mam czasu na długie przygotowywanie śniadania. Alternatywą do szybkiej owsianki z postu Zdrowe i szybkie śniadanie – owsianka z mango i nie tylko. jest twarożek. Do białego chudego sera dodajemy jogurt naturalny (oprócz jogurtu można wlać odrobinę mleka, żeby twarożek był rzadszy). Najprostsze dodatki to cebula lub szczypiorek i oczywiście sól, pieprz oraz papryka słodka/ostra. Ja oprócz cebuli, tym razem wrzuciłam pomidora i świeżego ogórka. Można też dodać rzodkiewkę, rzeżuchę, świeżą lub konserwową paprykę, suszone pomidory czy konserwowego/małosolnego/ kiszonego ogórka. Do tego świeże chrupiące pieczywo i śniadanie w 5 minut gotowe do zjedzenia. :) Niektórzy jedzą twarożek na słodko np. z suszonymi owocami. Kiedyś jadłam tylko z cebulką, ale im jestem starsza, tym bardziej "udziwniam" albo ładniej eksperymentuję z moim twarożkiem. Najważniejsza jest oszczędność czasu, a przy tym posiłek jest pyszny i zdrowy. Jeśli chodzi o jego smak to wszystko zależy od naszej wyobraźni i naszych potrzeb lub tego,   co akurat w danej chwili mamy w lodówce.



 A Wy macie jakieś pomysły na szybkie śniadanie?

Ell

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Zielony koktajl


W ciepłe dni, ale nie tylko lubię zamiast posiłków wypić  koktajl. Robię różne koktajle, warzywne, owocowe, z owoców mrożonych i sezonowych. Często biorę to, co mam pod ręką i wrzucam do blendera, jak na razie wszystkie zrobione koktajle smakowo mi odpowiadały, dlatego dalej eksperymentuję. Choć często korzystam też z tych już sprawdzonych "przepisów", poleconych lub znalezionych w internecie. 

Zielony koktajl zrobiłam z połowy awokado, 4 szt. kiwi i soku z cytryny. Można też dorzucić pół banana. Wrzuciłam do blendera wszystkie pokrojone owoce i zmiksowałam. Już po 5 minutach jest gotowy. 
 

Na temat właściwości awokado i cytryny pisałam w poście Szejk (Shake) ze szpinaku, jabłka, awokado i ananasa. 





Kiwi:
- zwiększa odporność organizmu, 
- zawiera witaminę A, B1, B2, C, E, K, PP, potas, magnez, wapń, żelazo, fosfor, sód, beta karoten, luteinę,
- ma doskonały wpływ na przemianę materii, ma delikatne właściwości przeczyszczające,
- niestety nie nadaje się do galaretki, enzymy, które posiada nie pozwalają się ściąć żelatynie, 
- dobrze wpływa na układ krążenia i oddechowy, 
- jest dobrym owocem dla cukrzyków, chroni przed gwałtownym spadkiem poziomu cukru we krwi, 
- jest niskokaloryczne, jeden owoc zawiera ok. 50k kalorii, i sporo błonnika, 
- zalecany jest osobą skłonnym do depresji (w owocach znajduje się hormon szczęścia)
- znajdziemy w nim również kwas foliowy, który przynosi ulgę w wyczerpaniu umysłowym.

Smacznego :)
Ell